Krótka historia 12 lat „pracy społecznej” radnego powiatowego p. Zdzisława Zycha dla mieszkańców Dziecinowa.
Krótka historia12 lat „pracy społecznej” radnego powiatowego
p. Zdzisława Zycha dla mieszkańców Dziecinowa.
Czy „bycie” radnym przez 3 kolejne kadencje, to długo, czy krótko?
Czy wyborcy ważni są tylko w dniu głosowania, a po głosowaniu są, ale tak jakby ich nie było?
W roku 2006 p. Zdzisław Zych po raz pierwszy wybrany został do Rady Powiatu Otwockiego. Zdobył wtedy 714 głosów, w tym ok. 200 głosów z samego Dziecinowa, bo jak to się mówi ”trzeba głosować na swojego”, zawsze coś pomoże…Jako jego wyborcy byliśmy pełni nadziei, w „Głosie Dziecinowa” 1/2006 jako radni gminni razem z Łukaszem Gawinem pisaliśmy: „[…] Zdajemy sobie sprawę, że na konkretne środki finansowe się to nie przełoży, na pewno jednak nasza miejscowość może jedynie na tym zyskać. Zapraszamy naszego radnego powiatowego do współpracy…”
Niestety radny powiatowy nie miał wtedy dla nas i dla naszej miejscowości nawet odrobiny czasu, dlatego już lekko zniecierpliwieni w „Głosie Dziecinowa” 3(13) z roku 2008 pisaliśmy: „Są takie osoby , które powinny w życiu Dziecinowa uczestniczyć niejako z urzędu. Niestety o tym, że wobec swoich wyborców mają jakieś zobowiązania przypominają sobie zazwyczaj miesiąc przed wyborami. Czy tak być powinno? Czy bycie radnym powiatowym jest tak czasochłonne, że zapominamy o swojej miejscowości i swoich najlepszych wyborcach?”
I tak minęła kadencja 2006-2010. Przez 4 długie lata, gdy mieszkańcy powoli zaczęli podnosić z ruin swoją remizę, Pana Radnego przy tym nie było…przepraszam skłamałbym, tuż przed wyborami zjawił się na przedwyborczym spotkaniu organizowanym (jeśli dobrze pamiętam) przez wójta Stanisława Wirtka. I tyle go widzieli!
Wystarczyło to jednak, aby p. Zych po raz drugi wybrany został do Rady Powiatu Otwockiego. Po raz drugi mieszkańcy Dziecinowa panu radnemu zaufali, oddając na niego ponad 200 głosów z 1082 jakie p. Zych zdobył w okręgu wyborczym nr.5 (Kołbiel, Osieck, Sobienie Jeziory). Komentując wyniki wyborów (Głos Dziecinowa 2(17) z roku 2010) mocno zniesmaczeni ponownym wyborem p. Zycha na radnego-bezradnego i podsumowując dotychczasową współpracę z radnym powiatowym pisaliśmy już bez ogródek: „[…] Prawda jest taka, że ani miejscowość nie zyskała, ani współpracy nie było. Miejmy tylko nadzieję, że w tej kadencji dużo lepiej będzie to wyglądało, bo zarówno Wisła Dziecinów, jak i OSP bardzo liczą na współpracę z naszym Radnym w zakresie pozyskiwania środków zewnętrznych.”
Trzeba tu przypomnieć, że w roku 2010 pojawiły się różnego typu możliwości pozyskania funduszy zewnętrznych, na remonty świetlic i na różnego typu szkolenia. Liczyliśmy na tę pomoc, bo p. Zych w związku ze swoją pracą zawodową mógł nam takie wnioski napisać, a przynajmniej znał osoby które pisaniem takich wniosków się zajmowały. Niestety, p. Zych zajęty „wielką polityką” w Otwocku o tej małej lokalnej, o Dziecinowie zapomniał. Pytanie, czy w ogóle chciał pamiętać?
I tak minęła kadencja 2010-2014, bez pomocy pana radnego udało się odremontować kuchnię, łazienki, suterenę, piwnice, zakupić nagłośnienie i instrumenty, zorganizować kursy prawa jazdy, kurs KPP, ratownictwa drogowego i dwa razy dla dzieciaków dofinansować kurs języka angielskiego. Ażeby pan radny chociaż raz przyszedł i zapytał się, czy może czegoś nam potrzeba, czy może w czymś nam pomóc?
W końcu nie wytrzymałem i przed kolejnymi wyborami (2014) osobiście udałem się do pana radnego, by porozmawiać (podobno nadzieja zawsze umiera ostatnia). Stanęło na tym, że pan radny to czasu nie ma, ale zobowiązuje się (gdy ponownie zostanie wybrany na radnego) każdego roku jedną miesięczną dietę radnego tj. 1 500 złotych wpłacać jako darowiznę na konto OSP z przeznaczeniem na różnego rodzaju prace remontowe w Dziecinowie. Jeszcze przed wyborami pan radny akonto wpłacił pierwsze 1 000 złotych. Pomyślałem, że ruszyło go sumienie…
Po raz trzeci p. Zych wybrany został do Rady Powiatu Otwockiego, tym razem uzyskując ledwie 417 głosów. Wystarczyło, więc zgodnie z umową (słowo peeselowca – rzecz święta) do końca roku 2015 pan radny powinien na rzecz Dziecinowa wpłacić 1500 zł. Kto zgadnie czy wpłacił? Otóż nie wpłacił – ani w roku 2015, ani w roku 2016, ani w 2017. Może wpłaci w roku 2018 (?), wszak zbliżają się kolejne wybory, a p. Zych kandyduje po raz czwarty!
Ktoś powie, że 1 500 zł. to dużo i od pana radnego nie można wymagać takiej ofiary na rzecz swojej miejscowości. Przecież radny otrzymuje tylko tzn. dietę, a poza tym jest to funkcja społeczna. Otóż nic bardziej mylnego, a już na pewno nie dotyczy to rady powiatu otwockiego. Nasz radny powiatowy z tytułu pełnienia społecznej funkcji radnego w roku 2017 otrzymał 27 332,24 złote (źródło: Oświadczenia majątkowe), co daje średnią miesięczną 2 277,68 złotych! Niejeden z nas nie ma takiej wypłaty, pracując zawodowo 160 godzin miesięcznie.
Podsumowując :
kadencja 2006-2010 to ponad 70 000 złotych/za pracę społeczną;
kadencja 2010-2014 to ok. 80 000 złotych/za pracę społeczną;
kadencja 2014-2018 (do 16.09.2018) to dokładnie 100 738,74 złote/za pracę społeczną.
Razem (2006-2018) – daje to ponad 250 000 złotych/za pracę społeczną na rzecz mieszkańców Dziecinowa i okolic.
Co przez te 12 lat pan radny powiatowy zrobił dobrego dla Dziecinowa? Po co głosujemy na kogoś, kto nie dotrzymuje słowa i z kogo mieszkańcy nie mają żadnego pożytku?
Czy nasz radny powiatowy nie wstydzi sie prosić o głosy mieszkańców, dla których przez 12 lat nic nie zrobił?
Nikomu nie ubliżam, osobiście pana radnego lubię, bo jest miłym i sympatycznym człowiekiem, ale wybierając p. Zycha, jako naszego przedstawiciela do rady powiatu mamy prawo oczekiwać od niego czegoś więcej. Bo radny ma swoim wyborcom służyć tzn. służyć radą i wszelką możliwą pomocą. Ma pomagać sołtysowi, ma współpracować z lokalnymi stowarzyszeniami, ma uczestniczyć w wiejskich zebraniach i przynajmniej raz w roku być obecnym na sesjach Rady Gminy – bo taki jest jego obowiązek i tak nakazuje społeczna uczciwość wobec własnych wyborców.
Ale o jakiej uczciwości można mówić, gdy kandyduje się z ramienia PSL-u? Partii która po zawłaszczenie w roku 1991 tradycji i nazwy Polskiego Stronnictwa Ludowego w linii prostej wywodzi się z zeteselowskiej komunistycznej nomenklatury.
Postawmy sobie proste pytanie…
Czy człowiek uczciwy może głosować, kandydować, lub w jakikolwiek inny sposób wspierać partię która (wspólnie z inną partią) pozwoliła na okradanie Polski przez różnej maści złodziei, która pozwoliła (przykład pierwszy z brzegu) na uszczuplenie budżetu Państwa Polskiego na kwotę 250 mld złotych tylko z tytułu samego podatku VAT?
Czy jakiś działacz PSL-u, gdy złodziejstwo wyszło na jaw, złożył partyjną legitymację, przeprosił, odciął się od złodziei? Bynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. I partia ta, ma jeszcze czelność prosić i ubiegać się o głosy okradzionych Polaków? Może najpierw wypadałoby oddać te 250 mld złotych?
Mirosław Kabala
Dziecinów
Wersja do druku
A ja chciałabym przypomnieć autorowi tekstu, że nie jest on tylko i wyłącznie radnym Dziecinowa. Reprezentuje pan równiez Radwanków Szlachecki, gdzie od x- lat nie dzieje się kompletnie nic. Jedyne co powstało, to plac zabaw z zardzewiałymi urządzeniami bez atestów. Także o jakiej uczciwości można mówić, gdy startuje się z ramienia pisu Panie Radny? Co może pan powiedzieć o własnej uczciwości wobec mieszkańców radwankowa?
Pani Grażyno, uporządkujmy pewne sprawy – radnym dla mieszkańców Radwankowa jestem od 4 lat i zostałem nim nie z ramienia PiS-u, tylko z Komitetu Wyborczego Wyborców Nasza Gmina obecnego wójta p. Stanisława Wirtka. Więc o uczciwości, gdy startuje się z ramienia PiS-u, będziemy mogli porozmawiać gdy taki fakt zaistnieje. Na dzień dzisiejszy, co najwyżej mogę tylko rozmawiać „o własnej uczciwości wobec mieszkańców Radwankowa”. Powiem tak ,żeby nie skłamać – jeżeli ktokolwiek z Radwankowa zwrócił się do mnie z jakimś problemem, nigdy nie odmówiłem pomocy i w miarę swoich możliwości pomocy tej udzieliłem. Wiedziałaby Pani o tym, gdyby Pani uczestniczyła w zebraniach sołeckich organizowanych przez śp. sołtys p. Mariolę Pyzę…ale Pani na tych zebraniach nie było, bo nikt kto tam był, nie odnosiłby się z taką pogardą do własnego placu zabaw („zardzewiały, z urządzeniami bez atestów”). Jeśli gdzieś wychodzi rdza, to dlaczego nie weźmie Pani puszki farby i tej rdzy nie zamaluje? To naprawdę nie jest jakaś skomplikowana czynność.
Pisze Pani, że od „x- lat nie dzieje się kompletnie nic”, podświadomie sugerując że jest to poniekąd moja wina. Zróbmy więc tak – zorganizuje Pani grupę przyjaciół i znajomych, ja pomogę założyć stowarzyszenie (trwa to max. pół roku) i przez to stowarzyszenie będziemy mogli ubiegać się o fundusze, na różnego typu pomysły, które stowarzyszenie chciałoby zrealizować. Jeśli potrzebna będzie sala, zobowiązuję się do bezpłatnego udostępnienia tej naszej w Dziecinowie, w końcu nie jest to daleko. Naprawdę proszę się nad tym poważnie zastanowić…
I jeszcze jedno – każde działanie i zaniechanie jakiegoś działania rodzi w sobie jakiś związek przyczynowo-skutkowy. Dlaczego w Radwankowienie jak Pani twierdzi nie dzieje się nic? W uproszczeniu można powiedzieć, że gmina nie ma na takie dodatkowe działania pieniędzy, bo za mało dostaje z budżetu Państwa i z własnych pieniędzy dopłaca np. do( bezpłatnego?) szkolnictwa. A dlaczego gmina dostaje niewystarczającą do tego subencję oświatową? Bo przez 8 lat nierządów PO-PSL ktoś ukradł 250 mld złotych tylko z tytułu samego podatku VAT. Te 250 mld podzieli sobie Pani na 2480 gmin, które są Polsce. Wyjdzie Pani, na ile złodzieje ograbili gminę Sobienie Jeziory ( tylko z tytułu samego podatku VAT). Wyjdzie też Pani z tego, że Radwanków został za czasu nierządów PO-PSL ograbiony na kilka milionów złotych i odpowie mi Pani na pytanie: Co w Radwankowie możnaby zrobić za kilka milionów złotych?
Pozdrawiam.
Szanowny Panie Kabala! W krytykowaniu innych osiągnął Pan „MISTRZOSTWO”, ale warto spojrzeć na swoje dokonania. Czy nie wstyd Panu jako RADNEMU,
że na wjeździe do Dziecinowa rosną piękne chwasty na parkingu dla kibiców Waszego klubu piłkarskiego. Zamiast malować tablice z oskarżeniami innych
i krytykować pamięć poległych mieszkańców Naszej Gminy, powinien się Pan wykazać i zrobić coś dla społeczności Dziecinowa, aby została jakaś pamiątka,
że był taki RADNY.
Szanowny Panie Stanisławski! Zapewniam Pana, że bardzo często spoglądam na swoje dokonania, bo albo na nie patrzę , albo obok nich przejeżdżam. Niemniej jednak, gdy spoglądam wstecz to zaczynam się lekko denerwować, bo czas ucieka, człowiek się starzeje, a tyle pozostało jeszcze do zrobienia…i dziwna sprawa, ile by się nie zrobiło, to żadnego końca nie widać! Muszę także przyznać, że jest mi niezmiernie WSTYD jako radnemu i jako mieszkańcowi Dziecinowa, że na wjeździe do naszej miejscowości rosną takie piękne chwasty. Jest to chyba moja największa porażka jako radnego, że przez tyle lat nic tam jako mieszkańcy nie zrobiliśmy (patrz Głos Dziecinowa nr 7/2007). Oczywiście, moglibyśmy z funduszu sołeckiego przeznaczyć jakieś 10-15 tys. zł i byłoby po sprawie, ale mamy na tę działkę inny pomysł i dopóki pewne sprawy się nie wyjaśnią, to czekamy.
Co do tablicy – tablica rzeczywiście jest moja, ale ostatnio maluje na niej kto chce i kiedy chce. Albo jest zamalowywana, albo odwrotnie…raz nawet jakiś wielbiciel malowania po prostu ją połamał. To chyba dobrze, że ludzie realizują na niej swoje pasje, lepiej malować na tej tablicy, niż np. na budynkach. Na dzień dzisiejszy widnieje na niej napis: PO-PSL zło pod sąd! Osobiście mi się nie podoba i jako właściciel chyba go zmienię na: Dla PO-PSL program CELA+, albo PZPR-ZSL w jednym stali domku! Albo może zrobię ankietę, niech internauci sami wybiorą.
Nie wiem skąd ma Pan informacje, że krytykowałem pamięć poległych mieszkańców gminy Sobienie Jeziory, ale osoba która to Panu przekazała zwyczajnie Pana okłamuje. Jeżeli coś krytykowłem to fałszywy i obraźliwy dla Polaków napis na byłym już pomniku, mówiący że sowieccy żołnierze byli „bohaterscy”. Proszę Pana, czy złodzieja i bandziora napadającego i okradającego Pana dom nazwałby Pan „bohaterskim?” A jakby ten bandzior wymordował jeszcze Pana najlepszych sąsiadów i zgwałcił co się ruszało na drodze? Cóż to za „bohaterstwo?” Cały problem polega na tym, że są jeszcze wśród nas osoby które temu czerwonemu bandycie pomagały, które mu służyły i które przez kilkadziesiąt lat z nim obcując zatraciły w sobie polskość! Chociaż czerwonego bandziora już nie ma, to osoby te nadal chcą mu służyć i całować jego pomniki. Czy to jest normalne? I właśnie takie osoby krytykuję, a nie poległych mieszkańców. Mam tylko nadzieję, że Pan do tych osób nie należy?
Kończąc – o pamiątce po mnie, że był taki radny – myślałem i o tym i rok temu wymyśliłem KRONIKĘ Dziecinowa, którą założyłem i sumiennie prowadzę…kto wie, może i Pana komentarz tam zamieszczę.
Pozdrawiam.