Takie to były czasy…
Przy okazji…polecam artykuł z tegoż numeru (strona 1, po lewej „Żydzi umieją być potulni, tylko trzeba ich tego nauczyć”. Czyta się, tak jakby autor opisywał dzisiejsze czasy…https://academica.edu.pl/reading/readSingle?uid=95590147
Drwęca : z dodatkami „Opiekun Młodzieży” i „Nasz Przyjaciel” R. 9, nr 66 (6 czerwca 1929)
„Żydzi umieją być i potulni, tylko trzeba ich tego nauczyć. Jest rzeczą pewną, że żydzi w’ żadnem innem państwie świata nie posiadają tyle swobód, co w’ Polsce. Bo nie tylko, że korzystają z całkowitego równouprawnienia, ale ponadto wprost są uprzywilejowani. Przecież sam p. min. Składkowski przyznał swego czasu w sejmie, że dano 600 tys. żydom prawo obywatelstwa w Polsce, choć nie zawsze ich papiery .były „w porządku* — a żargon ich ma prawa takie, jak 1 każdy inny język narodowościowy, choć on prawdziwym językiem nie jest, lecz tylko zepsutą gwarą niemiecką — i nie znamy kraju prócz Polski, który by dopuścił go do szkół, do napisów na sklepach i domach i do wydawania w nim czasopism. Ale tego wszystkiego jeszcze żydom za mało. Oni chcą stworzyć z Polski drugą Palestynę, dążąc do tego z całą otwartością i niczem innem się ich nie zadowoli, jak chyba, oddając im do dowolnego ich użytku całe państwo polskie. Gdzieindziej nie odważyliby się ani nawet pomyśleć o podobnych zamiarach lub aspiracjach, ale we wolnej Polsce wydaje się i żydom, że i im wszystko wolno. To też, takie mając zuchwałe, szeroko zakrojone zamiary i dążenia, choć ze strony rządu doznają wielkiej • życzliwości i dużo ustępstw, bynajmniej nie okazują za nie żadnej wdzięczności ani uznania, tylko, znarowie- ni niemi, o coraz to nowe ustępstwa i przywileje wrzeszczą i nieustannie przed światem Polskę i rząd oczerniają z powodu rzekomych krzywd i ucisku, których niby tu doznają. 1 ma się z nimi sprawa zupełnie tak samo, jak z owym kotem, o którym to przysłowie głosi, że im bardziej go się głaszcze, ten wyżej ogon podnosi. Tak samo żydów ustępstwami ni dobrocią ni życzliwością nie przejedna nikt i nie zadowoli, owszem im więcej im się to wszystko okazuje, tern większe staje się ich rozzuchwalenie. Dowodem tego choćby odezwanie się swego czasu jednego z ich przedstawicieli w sejmie, posła Griinbauma, który ministrowi Składkowokie- mu, który właśnie wykazał dowodnie żydom, co rząd dla nich czyni, zarzucił podobne postępowanie, jak byłemu rosyjskiemu satrapie Stołpinowi. Nie jesteśmy bynajmniej zwolennikami ucisku i prześladowania kogokolwiek dla jego religii i narodowości, a tak samo i żydów. To nie zgodne ani z pojęciami naszemi religijnemi ani z tradycją naszą narodową, ale jesteśmy zwolennikami silnej ręki i energicznej postawy wobec żydów. Niech żydzi mają w Polsce równouprawnienie, niech korzystają z tych samych praw, co i myl Pozatem jednak nic więcej dla nich. Żadnych przywilejów ani wyjątków życzliwości. Prócz tego jednak należy od nich domagać się za użyczenie im równych praw także i równych obowiązków z ich strony dla państwa. Niech się uznają takimi samymi lojalnymi obywatelami państwa polskiego, jak każdy prawy Polak ! A jeżeli tego nie chcą, to należy ich do tego zmusić albo pokazać im drzwi: z Polski precz ! Chcą mieć własne państwo żydowskie, niech idą sobie do Palestyny, a jeżeli nie tam, to choćby do Bolszewji ! Widząc silną dłoń i zdecydowaną wolę w stosunku do nich ze strony rządu polskiego, spokornieją od razu, stracą rezon i zredukują znacznie swe aspiracje. Dowodem tego choćby nie tak dawne zajścia we Włoszech. We Włoszech żydów jest nie wielu, bo o koło 40 tys. — mają tam równouprawnienie i tern się aż do ostatnich czasów zadawalali. Nie pisali w gazetach i nie śmieli publicznie mówić albo o stworzeniu państwa sjońskiego i oddzielności narodowej żydów w państwie włoskiem. Aż oto naraz zachciało się żydom urządzić i we Włoszech kongres sjonistyczny, na którym zaczęto coś bardzo akcentować samopoczucie żydów, dążenia wiekowe narodu żydowskiego, wiekowe tradycje żydowskie i t. d. Tego było atoli Włochom za dużo. Cała prasa włoska uderzyła na alarm. Najdobitniej to uczynił ,Popolo di Roma*. Zapytał kategorycznie żydów, mieszkających we Włoszech, czy się czują Włochami wyznania mojżeszowego. czy też odrębnym narodem żydowskim, który się nie chce łączyć z Włochami, jak oliwa nie łączy się z wodą. Wobec tak stanowczej i zdecydowanej postawy prasy włoskiej, żydzi od razu spuścili z tonu i zaznaczyli aż nadto pokornie swe całkowite oddanie się ojczyźnie włoskiej i swe lojalne dla niej usposobienie. A nawet prezes włoskich federacyj sjoni- stycznych pokwapił się do zapewnienia, że nie istnieje żaden związek natury politycznej, któryby łączył ich z żydami innych krajów i że czują się złączeni bez ograniczenia z losami Włoch, których pragną być nadal obywatelami wiernymi, równymi innym we wykonywaniu swych obowiązków. Sjo- niści włoscy czują, że niema i być nie może żadnego rozdźwięku między wiernością tradycji hebrajskiej, której częścią nierozdzielną jest… idea Sjonu, a miłością dla Włoch, dla których są zawsze gotowi na każde poświęcenie. Jakaż ta różnica w postępowaniu żydów tam, a u nas w Polsce! Lekkie uderzenie w stół. a od razu stali się „milutkimi i pokorniutkimi*. Nam się zdaje, że i u nas. byłoby tak, gdyby żydom, miast ich ciągle głaskać, pokazano choć raz silną pięść”.