C’est la vie…

Na zebraniu w sprawie rozdysponowania Funduszu Sołeckiego było ok. 50 osób. Ach, jakie wtedy padały propozycje…powymieniać wszystkie huśtawki i urządzenia zabawowe, bo nie spełniają żadnych norm i nie mają atestów, rozebrać fontannę, a cały plac zabaw zaorać i zbudować od początku. Skąd ten iście bolszewicki duch w Narodzie do niszczenia czegoś, czego do zrobienia samemu nie przyłożyło się nawet ręki, nie mam pojęcia. Zebranie przeminęło, ludzie rozeszli się do domów, a problemy pozostały…na placu zabaw nieatestowane zielsko rośnie sobie w najlepsze. Gdzie dzisiaj są ci wszyscy, którzy tak ochoczo na zebraniu gardłowali za zaoraniem placu zabaw? A reszta mieszkańców? Takie czasy…Dziecko bawi się na placu zabaw, mamusia wpatrzona w telefon a zielsko sobie rośnie…czy tak trudno założyć rękawiczki i wyrwać te chwasty? Wyemancypowały się te nasze kobiety, nie ma co…

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *